Obecna sytuacja na rynku kryptowalut nie napawa optymizmem. Jej przyczyn należy szukać w trudnej sytuacji globalnej oraz reakcją na nią rynków tradycyjnych. Niemniej w ciemności pojawia się światło, co powoduje, że Bitcoin znacząco odbija od bardzo ciekawego punktu.
Fundamenty na początek
Zacznijmy zatem od faktów, które w ostatnich dniach odgrywają kluczową rolę. Jak wiemy Bitcoin, z uwagi na swą zmienność, należy do tak zwanych aktywów wysokiego ryzyka. Ma to istotne znaczenie w kontekście adopcji instytucjonalnej. Otóż globalni inwestorzy przyzwyczaili świat do sytuacji, w której gdy pojawia się niepewność, lub co gorsza zagrożenie, z aktywów o wysokim ryzyku wycofywany jest kapitał w pierwszej kolejności.
Zagrożeniem jest zdecydowanie sytuacja geopolityczna powiązana z Rosją i z ewentualnością wojny we wschodniej części Europy. Masowe wycofywanie rosyjskich funduszy z różnych rynków, spowodowane obawą przed sankcjami, doprowadziło do lawinowej wyprzedaży. Doskonale odzwierciedlają to indeksy S&P500 i NASDAQ.
Pierwszy z nich cofnął się w niespełna dwa tygodnie o 12,35%, do poziomów notowanych w czerwcu 2021 roku.
Z kolei drugi w dłuższym, bo wynoszącym 44 dni okresie czasu, spadł aż o 18,15%. Również tym sposobem dosięgając swoich wycen z czerwca ubiegłego roku.
Dokładnie takie samo zdarzenie miało miejsce na rynku kryptowalut. Głębsze jednak okazały się korekty. Co ciekawe, dość wyraźnie widoczny jest silny punkt odbicia, który wystąpił jednocześnie na rynkach akcji i rynkach kryptowalut, a który miał miejsce 24 stycznia. Wskazuje on przy okazji na korelację pomiędzy tak zróżnicowanymi aktywami.
Procentowe w USA na niezmiennym poziomie
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na zmienność, było posiedzenie amerykańskiego FOMC dotyczące dalszych działań w ramach polityki pieniężnej i ewentualnego podnoszenia stóp procentowych. Miało ono miejsce 26 stycznia i wywołało na rynku wysoką zmienność. Dobowy ruch Bitcoina wyniósł tego dnia 7,25%, by ostatecznie zamknąć sesję delikatnym spadkiem, rzędu 0,40%. Ethereum zaliczyło jeszcze większe wahania, wynoszące 13,4% i zamknięcie na zaledwie 0,16% wzrostu. FOMC ostatecznie utrzymało stopy procentowe w USA na niezmiennym poziomie, lecz przewodniczący Jerome Powell na późniejszej konferencji wskazał, iż cykl podwyżek może rozpocząć się w marcu, a ich wartość nie jest jeszcze ustalona. Ponadto wyraził także opinię, wedle której rynek aktywów operuje w przestrzeni podwyższonych cen. Tego rodzaju komentarz szarpnął ceny w dół. Ponadto potencjalne podnoszenie stóp procentowych ma prawo wyhamować wzrosty w dłuższym terminie i ten właśnie fakt wywołuje największe obawy.
Bitcoin na nowym wsparciu?
Sytuacja BTC wygląda zatem dość poważnie. Wyłamane zostały wszystkie dotychczasowe wsparcia, a całkowita wartość spadku, mierzona od listopadowego ATH wyniosła 52,15%. Wyraźnie na wykresie rozrysowywane są niższe dołki. 24 stycznia, wraz z rynkiem akcji Bitcoin zaliczył (wspomniany wcześniej i póki co ostatni) solidny spadek, a po nim mocne odbicie. Całkowita wartość odbicia w ciągu doby wyniosła 10%.
Warto tutaj nieco oddalić wykres, gdyż pojawia się na nim coś ciekawego. Żółtą linią połączyliśmy obecne dno wyceny, z korektami z czerwca minionego roku, a także z lokalnym szczytem roku 2019. Linia prosta jaka powstałą i mnogość odbić od niej, mogą wskazywać na kolejny poziom o którego utrzymanie Bitcoin rozegra walkę. Ponadto wskaźnik TD Sequential na wykresie tygodniowym wciąż podpowiada odwrócenie trendu.
Mimo to w krótkim terminie nie spodziewamy się fajerwerków. Rynek raczej potrzebował będzie uspokojenia i być może kolejnego przetestowania nowej linii wsparcia. W przypadku wzrostów, kluczowa będzie akcja cenowa wokół linii trendu spadkowego, która wciąż pozostaje w grze. W dłuższym terminie rynek kryptowalut zdany jest na wydarzenia geopolityczne. Od nich wiele będzie zależeć.