Spadki Bitcoina i całego rynku kryptowalut nie mają końca. Przełamane zostało kluczowe wsparcie, które spowodowało ruch, jakiego historia BTC jeszcze nie znała.
Test poprzedniego ATH
W zeszłotygodniowej analizie zwróciliśmy uwagę na wskaźnik Hash Ribbons, który w danej sytuacji, mógł być czynnikiem sugerującym nadchodzącą ostateczną kapitulację. Od tamtej pory Bitcoin spadł o 32,5%, przełamując przy tym poziom 200-tygodniowej średniej kroczącej. Linia ta, oznaczona na wykresie kolorem zielonym, jest kluczowym poziomem wsparcia dla BTC. To właśnie od niej, podczas największych spadków czołowa kryptowaluta nieustannie się odbijała, lub błyskawicznie odzyskiwała ją po dynamicznych zejściach poniżej.
Niemniej na wykresie, wydarzyło się coś, co jeszcze nigdy nie miało miejsca. Otóż Bitcoin testuje obecnie poziom wyznaczonego przez siebie w poprzednim cyklu ATH. Historia dotychczas nie znała takiego przypadku, co powoduje, że niezaprzeczalnie obecny cykl staje się absolutnie różny od wszelkich poprzedzających.
Spoglądając przez pryzmat Wstęg Bollingera i poziomu jaki został na nich osiągnięty widzimy, iż rynek jest w panice. Może to skutkować trudną do pohamowania wyprzedażą, która ma prawo zostać wzmocniona poprzez podwyżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Jednak nadmierne wyprzedanie, które już w tej chwili obserwujemy, to także szansa na powrót ponad 200-tygodniową średnią kroczącą, której utrzymanie powinno uspokoić rynek.
Wykresy potwierdzają okres kapitulacji
Dno wyceny Bitcoina, w przypadku panicznej wyprzedaży i ewentualnego przełamania ATH z 2017 roku, jest niezwykle trudne do określenia. Niemniej pojawiają się pewne wskaźniki sugerujące, że koniec spadków jest już blisko. Jednym z nich jest MVRV Z-Score, który wszedł już w obszar sugerujący kapitulację.
Podobną sytuację
zaobserwować możemy na wykresie Net Unrealized Profit/Loss (NUPL).
Nieco inaczej, acz równie interesująco wygląda Puell Multiple i RHODL Ratio. W obu przypadkach widzimy, że poziom ostatecznej kapitulacji nie został jeszcze osiągnięty, acz wydaje się być on już bardzo blisko.
Wraz z Bitcoinem spada jego dominacja
Zaskoczeniem może być fakt, że mimo spadków BTC, dominacja czołowej kryptowaluty wcale nie rośnie. W poprzednim materiale sugerowaliśmy, iż dojść może do sytuacji, gdy w okolicach poziomu 50%, altcoiny przejmą inicjatywę. Niemniej rzadko dzieje się to w sytuacji gdy cały rynek spada. Spowodowane jest to najprawdopodobniej tym, iż Bitcoin dotknął najważniejszych w swej historii poziomów wsparć. W takiej chwili szanse na odbicie znacznie rosną. Altcoiny, które z reguły w podobnych momentach zyskiwały najwięcej, stają się zatem w oczach wielu inwestorów prawdziwą inwestycyjną okazją. Tymczasem jak widać na wykresie, wartość dominacji osiągnęła granicę Wstęg Bollingera. Widoczna jest przy tym bycza dywergencja RSI oraz nadmierne wyprzedanie na Stochastycznym RSI. Może to skutkować ponownym wzmocnieniem dominacji BTC.
Makroekonomia wyznacza zachowanie rynku crypto
Umacniający się indeks dolara, a przy tym widmo ciągłego podnoszenia stóp procentowych zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i ca całym świecie są czynnikami, które silnie rzutują na obecną kondycję rynku kryptowalut. Dopóki w tej przestrzeni nie będziemy świadkami stabilizacji, trudno będzie mówić o kolejnych silnych rajdach kryptowalut. Niemniej, mniejsze ataki na kluczowe poziomy wciąż pozostają możliwe. Najpierw jednak BTC znaleźć musi swoje ostateczne dno.