To co dotychczas uznawane było za pewnik, zostało nieodwracalnie naruszone. Po raz pierwszy w historii swego istnienia, Bitcoin spadł poniżej szczytu wcześniejszego cyklu. Sprawdźmy czy ten jakże istotny test kluczowego poziomu zapewni trwałe odbicie. Co ciekawe, w tym samym czasie altcoiny zachowują się w sposób nietypowy.
Początek nowej ery
Po wydarzeniach minionego weekendu, jedna z głównych narracji kojarzonych z Bitcoinem przestała istnieć. BTC spadł do poziomu 17.592,78 USD i tym sposobem wyznaczył nowe minimum cenowe trwających spadków. Jest to wydarzenie bez precedensu, które powoduje, że załamaniu całkowicie uległa opinia, iż czołowa kryptowaluta nie jest w stanie zejść cenowo poniżej szczytu wcześniejszego cyklu. Na to wydarzenia miała niewątpliwie wpływ ogromna wyprzedaż, jaka pojawiła się z końcem tygodnia na kanadyjskim ETF. Sprzedanych zostało tam blisko 24 tysiące BTC, co uruchomiło lawinę. Czy popyt jest w tanie nadążyć za podażą?
Akcja cenowa na wykresie Bitcoina
Tym razem zaczniemy od przedstawienia sytuacji na wykresie tygodniowym. Widać tutaj wyraźnie zaciekłą obronę wspomnianego wcześniej szczytu z 2017 roku. Cena mimo spadków, wyraźnie zamknęła się powyżej tego obszaru, co potwierdza jego istotę, jako silnego poziomu stającego się obecnie wsparciem. Za sprawą TD Sequential obserwujemy także silne wyprzedanie, co powinno wskazywać na nadchodzące wyhamowanie ruchów ku dołowi. Wskaźnik ten jednak sam w sobie bywa niewystarczający. RSI i MACD spadły do najniższych poziomów w historii. Takie ruchu z reguły także skutkują nawróceniem trendu. Niestety wolumeny póki co nie napawają optymizmem.
Nieco wyższe ich słupki obserwujemy z kolei na wykresie dobowym. Co jednak istotne, z każdym dniem stają się one coraz niższe, podczas gdy cena rośnie. Jest to istotna dywergencja, która objawia się także na wskaźniku RSI. Byczo prezentuje się natomiast MACD. W obliczu tak wielu elementów warto spojrzeć także na 200-tygodniową średnią kroczącą (zielona linia). Aby wejść na ścieżkę wzrostów Bitcoin musi ją trwale przekroczyć. Jeżeli natomiast stanie się ona oporem, możemy spodziewać się dalszej walki o utrzymanie poziomu 20.000 USD, lub nawet spadków do obszaru pomiędzy 16.000-17.000 USD.
Rynek kapituluje, a dominacja Bitcoina podąża za nim
Bardzo nietypowe zachowanie obserwować możemy na wykresie dominacji Bitcoina. Podczas gdy na rynku kryptowalut wszechobecnie przeważa czerwień, Bitcoin będący wiodącą monetą powinien zwiększać swą dominację. Tymczasem dzieje się wręcz odwrotnie. Wyraźnie widzimy, że jego pozycja stale słabnie, a altcoiny zyskują na swej kapitalizacji. Bycza dywergencja RSI narasta. MACD również zaczyna przedstawiać się korzystnie dla króla kryptowalut.
Dlaczego mimo to altcoiny nabierają siły?
Odpowiedzią na to pytanie są stablecoiny. Jak wiemy wchodzą one w skład altcoinów. Aby zatem określić rzeczywistą siłę aktywów zmiennych, należy usunąć z wykresu te które są niezmienne. Tym sposobem po raz pierwszy przyglądamy się wykresowi dominacji BTC, z którego wykluczyliśmy 4 stablecoiny, o najwyższej rynkowej kapitalizacji (USDT, USDC, BUSD i DAI).
Dzięki temu widzimy wyraźnie, że dominacja BTC znacznie wzrosła i testuje właśnie od góry obszar 52-53%. Pojawia się także bycza dywergencja sugerująca dalsze jej wzrosty. Być może tym samym spadki na rynku. Możliwe jest jednak zejście do poziomu 50%, gdyż jest to dla inwestorów granica psychologiczna. Najdalej z tego regionu spodziewamy się kontynuacji ruchu ku górze.