Bitcoin wyłamał bardzo ważną linię oporu, lecz zgodnie z naszymi przewidywaniami, nie zmieniło to jego sytuacji. Tymczasem pojawiają się czynniki sugerujące, że w najbliższych dniach nadejść może czas wyższej zmienności.
Linia trendu spadkowego pokonana – co dalej?
Naszą analizę rozpoczynamy oczywiście od przedstawienia sytuacji cenowej Bitcoina, na wykresie tygodniowym. Tutaj widzimy, iż po ubiegłotygodniowej walce, zgodnie z naszymi przewidywaniami, Bitcoin pokonał długoterminową linię trendu spadkowego. Niestety, tak jak też oczekiwaliśmy, dokonane zostało to poprzez ruch boczny, który nie wykazał przy tym szczególnie wysokiego wolumenu. Można zatem przypuszczać, że owe wybicie jest fałszywe, lub w najlepszym wypadku stanowi impuls do kontynuacji ruchu horyzontalnego. W międzyczasie widzimy, iż MACD stara się nieprzerwanie podtrzymać byczą strukturę, a RSI wciąż wykazuje byczą dywergencję. Po dwóch tygodniach delikatnych wzrostów (łącznie około 3,5%), może ona ulegać unieważnieniu. Niemniej wciąż należy się jej przyglądać.
Warto przy tym zaznaczyć, że minione zamknięcie tygodnia, było już czwartym z rzędu dokonanym poniżej szczytu z 2017 roku. Mimo to, cena utrzymuje się na relatywnie zbliżonym poziomie, co wskazuje, że zarówno dystrybucja, jak i akumulacja przebiegają tutaj ze zrównoważoną siłą. Pytanie, kiedy to się zmieni…
Bitcoin na interwale dobowym
Z kolei wykres dzienny dostarcza nam jeszcze ciekawszych informacji. Widzimy na nim, że Bitcoin wciąż stara się bronić linii trendu spadkowego, którą w ubiegłym tygodniu pokonał. Niewątpliwie byczo nastawieni do owej sytuacji inwestorzy, dostrzegają przy tej okazji potencjalne podwójne dno (oznaczone na wykresie żółtymi krzywymi). Zwracając uwagę wyłącznie na te aspekty, możemy przypuszczać, że pojawia się szansa na odbicie.
Zmienność zapowiada również zawężająca się struktura Wstęg Bollingera. Tymczasem MACD wykazuje niedźwiedzie przecięcie, co absolutnie nie napawa optymizmem. Zgodzić się należy, że owemu przecięciu brakuje momentum, jednak nadal jest to sygnał pro-spadkowy. Warto przy tym pamiętać, że podwójne dno ma prawo być tutaj formacją pozorną.
.
Makroekonomia ponownie górą
Innym ważnym czynnikiem sugerującym wahania cenowe, jest nadchodzący w czwartek, 13 października odczyt CPI w Stanach Zjednoczonych. Na poniższym wykresie widać wyraźnie, że dni odczytu danych, często sprzyjały impulsowi do ruchu cenowego BTC. Teraz, gdy przemawiają za tym także czynniki techniczne, prawdopodobieństwo to znacznie narasta. Tymczasem ekonomiści przewidują wartość wskaźnika CPI na poziomie 8,4%, co stanowi liczbę wyższą niż wskazują dane z minionego miesiąca.
Fundamenty wygrywają z danymi technicznymi
Nieustannie przyglądamy się indeksowi S&P500. W ostatnim czasie na jego wykresie, rozrysowana została wyraźna bycza dywergencja. Początek minionego tygodnia skutecznie ją rozgrywał. Jednak w piątek pojawiły się dane na temat poziomu bezrobocia w Stanach Zjednoczonych. Okazały się one znacznie lepsze od przewidywań, co skutkowało… spadkami. Jest to sytuacja w której „dobry news jest złym newsem”. Brak wzrostu bezrobocia daje zielone światło do dalszej podwyżki stóp procentowych i tym samym kontynuacji walki z narastającą inflacją. Jest to też przykład tego, jak czynniki fundamentalne są w stanie przełamać parametry techniczne. Wiemy, że w pewnym momencie może wywrzeć to silny wpływ także na Bitcoina.