Zawirowań rynkowych nie ma końca. Po osiągnięciu przez Bitcoina nowego najniższego poziomu obecnej bessy, niepewność wciąż trwa. Scentralizowane giełdy znajdują się pod ogromną presją. Spójrzmy na kluczowe metryki on-chain.
Bycze przesłanki na wykresie tygodniowym
Tradycyjnie, zaczynamy od wykresu tygodniowego. To właśnie na nim należy szukać pierwszych oznak odwrócenia trendu. I o ile ciężko w obecnej chwili mieć pełne przekonanie, że takowe nastąpi, to jednak pojawiają się ku niemu istotne sugestie. Bitcoin osiągając nowe minimum wynoszące 15.632 USD, złamał kluczowe wsparcie RSI. Okazuje się zatem, że wybicie powyżej linii trendu spadkowego, jakie niedawno zarejestrowaliśmy, było ruchem fałszywym.
Niemniej pozostając przy owym wskaźniku, zaobserwować możemy inną ważną kwestię. Otóż RSI stworzyło pierwszą od dłuższego czasu, wyraźną byczą dywergencję. Znajduje ona swój początek w obszarze wyprzedania, co nadaje jej szczególnej siły. Niemniej można przypuszczać, że owa rozbieżność ma prawo w całości znaleźć się w strefie nadmiernej presji sprzedażowej, co będzie jeszcze istotniejszym sygnałem sugerującym zwrot.
W międzyczasie akcja cenowa stwarza potencjał do utworzenia zniżkującego proporca, co również jest byczym sygnałem. W opozycji do niego staje natomiast MACD, które przez długi czas, było w stanie utrzymywać bycze momentum. Obecnie wyraźnie się ono odwraca.
Byczo także na wykresie dobowym
Równie interesująco co wykres tygodniowy, przedstawia się wykres dzienny. Tutaj także pojawia się wyraźna bycza dywergencja, w pełni usytuowana w obszarze nadmiernego wyprzedania. MACD nabiera z kolei byczego momentum, a wolumeny potwierdzają siłę zakupową.
Obawy wobec krótkoterminowej akcji cenowej
Mimo, że powyższe czynniki wyraźnie napawają optymizmem, to należy pamiętać, że Bitcoin, aby odzyskać zaufanie inwestorów, musi wybić się powyżej dołków osiągniętych w czerwcu tego roku. Zadanie to nie jest łatwe, gdyż niepewność związana z kondycją wielu scentralizowanych giełd wciąż trwa. Ponadto, obecne wyceny Bitcoina wywierają jeszcze większą presję sprzedażową na górników. Ich uśrednione zyski z wydobycia, są niższe od kosztów. Stąd też warto obserwować wskaźnik Hash Ribbons, który może niebawem zasygnalizować kapitulację kopalń. Takie wydarzenia, nie zawsze, acz często zwiastowały osiągnięcie finalnego dna.
Ową presję potwierdzają również dane on-chain, które wskazują, że górnicy dokonują właśnie sprzedaży posiadanych przez siebie zasobów BTC.
Przepływy Bitcoina w obrębie giełd
Wzmożony brak zaufania do giełd, skutkował silnym odpływem aktywów z tego rodzaju podmiotów. Doskonale odzwierciedla to grafika, prezentowana przez analityków BTCInOutAlert na Twitterze. W ciągu zaledwie tygodnia liczba BTC, które opuściły platformy handlowe wyniosła aż 120 tysięcy. Jednak w chwili pisania owej analizy, sytuacja diametralnie się zmienia. Bitcoiny dynamicznie wracają na giełdy, co może zwiastować kolejny ruch cenowy.
Zasoby na portfelach wzrastają, lecz nie na wszystkich
Ostatnią i bez wątpienia ciekawą statystyką, jest ilość Bitcoinów na poszczególnych portfelach. Bardzo szybko wzrasta w ostatnim czasie liczba podmiotów posiadających od 0,1 do 10 BTC. Tymczasem im większy portfel, tym jego akumulacja jest słabsza. Dochodzimy tym sposobem, do wielorybów, które aktualnie sprzedają. Takie zachowanie, przy obecnych wycenach wydaje się zaskakujące i może oznaczać, że duzi gracze oczekują dalszych spadków ceny.