Rok 2020 był czasem, gdy Bitcoinem zainteresowały się instytucje. Stał się on poważnym przedmiotem dyskursu pomiędzy inwestorami. Tym sposobem powstały takie fundusze jak na przykład Grayscale, które wypchnęły Bitcoina na szerokie wody. Wysoka zmienność jaka towarzyszy królowi kryptowalut, wraz z jego postępującą adopcją, staje się łakomym kąskiem dla coraz szerszej grupy spekulantów. Aby zaspokoić rosnące potrzeby rynku, przed Bitcoinem otwiera się nowa era. Jest to era ETF.
Czym jest ETF
ETF’y (Exchange Traded Fund), to otwarte fundusze inwestycyjne, notowane na giełdzie. Są one stworzone w celu odwzorowywania pewnego indeksu, poprzez wydawanie na niego ekspozycji. Dla przykładu kupując ETF na Bitcoina, nie kupowalibyśmy samego Bitcoina, lecz jedynie odzwierciedlenie jego wartości w postaci indeksu giełdowego. Nie wymaga to znajomości giełd kryptowalut, zasad ich funkcjonowania, posiadania portfeli kryptowalutowych ani też umiejętności ich obsługi. Przy okazji jest to rozwiązanie inwestycyjne, które zdaje się być bardzo bezpieczne.
Istniejące ETF’y Bitcoina
Podczas gdy oczy całego świata, w kontekście wprowadzenia funduszu ETF na Bitcoinie, zwrócone były na Stany Zjednoczone, wyścig ten niespodziewanie wygrała Szwajcaria. Pod koniec 2018 roku platforma Amun Crypto ETF otrzymała zielone światło na wprowadzenie funduszu opartego o Bitcoin na Six Swiss Exchange w Zurychu. Niedługo później podobne rozwiązanie znalazło swoje poparcie wśród niemieckich regulatorów.
Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych z początkiem 2021 roku, Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) odrzuca wnioski o założenie podobnego ETF, rozwiązanie takie przyjmuje Kanada. Tamtejszy regulator zatwierdził już dwa fundusze, dzięki którym Bitcoin notowany jest na Toronto Stock Exchange. Co więcej – oba fundusze cieszą się ogromną popularnością.
Sytuacja w Stanach Zjednoczonych
Nikomu nie trzeba mówić, że Stany Zjednoczone będące czołową gospodarką świata i jednym z motorów napędowych w dziedzinie kryptowalut, w przypadku wprowadzenia ETF mogą odegrać znaczącą rolę. Funduszy ubiegających się o licencję SEC jest kilka. W wyścigu bierze udział VanEck, WisdomTree, NYDIG i Valkyrie Digital Assets. Niestety SEC sukcesywnie odrzuca wnioski o wprowadzenie ETF. Presja jednak jest znacząca. Popularyzacja tego rodzaju rozwiązania w innych krajach, wywiera nacisk na amerykańskim regulatorze, który wedle przecieków jest coraz bliższy zatwierdzeniu nowego instrumentu giełdowego. Podejrzewa się, że jego wprowadzenie może stanowić znaczący impuls na amerykańskim parkiecie do dalszego wzrostu cen króla kryptowalut. Czy tak się jednak stanie?
Potencjalne skutki ETF na Bitcoinie
Analitycy JP Morgan sugerują, że wprowadzenie ETF dla Bitcoin w USA, w perspektywie krótkoterminowej mogłoby skutkować wręcz osłabieniem kursu króla kryptowalut. Stać się to może za sprawą Grayscale, którego klienci widząc możliwość inwestowania w kryptowaluty, przy niższych kosztach niż dotychczas, zechcieliby zainwestować swoje pieniądze właśnie przez ETF. Spowodowałoby to większy wypływ Bitcoina na giełdy kryptowalut, a co za tym idzie – spadek jego wartości.
Na szczęście w perspektywie długoterminowej, większość analityków zgodnie uznaje, że ETF na jednej z giełd czołowej światowej gospodarki ma charakter byczy i przyczyniłby się do jeszcze większego zainteresowania kryptowalutami.
Zegar tyka i wiele wskazuje na to, że niebawem ujrzymy pierwszy Bitcoin ETF w USA. Póki co możemy spekulować nad jego konsekwencjami. Wkrótce okaże się, jak wpłynie on na notowania kryptowalut.