Inwestycje w akcje kopalń BTC, będących jednocześnie spółkami giełdowymi, notują na przestrzeni ostatniego roku znacznie wyższe zwroty, niż inwestycja w Bitcoina. Co jest przyczyną?
Bitcoin w tyle
1 października 2020 roku. Cena BTC otwiera miesiąc wartością 10.780 USD. Mija niespełna rok od tamtego czasu, a czołowa kryptowaluta walczy o utrzymanie 42.000 USD. Jest to zwrot rzędu 290%. Wynik ten jest niewątpliwie bardzo dobry. Jednak gdy spojrzymy na notowania niektórych spółek wydobywczych, naszym oczom ukażą się znacznie wyższe liczby. Zdecydowanym rekordzistą jest Marathon Digital Holdings (MARA). Ta północnoamerykańska firma, zyskała na wartości swych akcji ponad 1640%. Zbliżonym rezultatem pochwalić się może kanadyjskie Bitfarms (BITF). Z kolei Hut 8 Mining (HUT) oraz Riot Blockchain (RIOT) wzrosły kolejno o 1010% i 913%.
Ograniczone pole działania instytucji
Tą zaskakującą sytuację, doskonale tłumaczy założyciel Ecoinmetrics. Jak zauważa:
„To trochę tak, jak z górnikami złota, kiedy w dawnych czasach trudno było zdobyć fizyczne złoto. Gra dla tych gości prawdopodobnie polegała na trzymaniu się z daleka od samego kruszcu, skupiając ich uwagę na handlu akcjami”.
Słowa te znajdują uzasadnienie w rynkowej sytuacji instytucji, które bardzo często narzekają na brak wystarczających regulacji, by móc inwestować bezpośrednio w Bitcoina, poprzez jego faktyczne nabycie. Tym sposobem dokonują one zakupów akcji spółek powiązanych z sektorem kryptograficznym. Ich inwestycje stają się zatem pośrednimi, lecz mimo to wysoce zadowalającymi.
Owy impas ma prawo zmienić zatwierdzenie na amerykańskim rynku bitcoinowego ETF. Zielone światło dla instytucji w kwestii tego rodzaju inwestycji, może doprowadzić do przeniesienia kapitału ze spółek powiązanych z Bitcoinem, na fundusz na nim oparty. Spekuluje się iż dojść może do tego już w październiku. Jednak zachowawcze podejście amerykańskich organów regulacyjnych ma prawo znacząco oddalić ten termin.
Imponujące górnicze zasoby
Na wartość kopalń wpływ mają dwie kluczowe składowe. Pierwszą z nich jest moc wydobywcza, tudzież ilość posiadanych koparek. W tym wypadku, wedle sierpniowego raportu, spółka Marathon otrzymała od Bitmain 21.584 maszyny górnicze i spodziewa się kolejnych 5.916 sztuk. Firma ma zamiar do połowy przyszłego roku uruchomić co najmniej 133.000 jednostek.
Drugą składową jest zasobność portfeli kryptograficznych. Marathon pochwalić się może posiadaniem aż 6.695 BTC. Przy obecnych cenach czołowej kryptowaluty, jest to ponad 280 milionów dolarów. Taki kapitał ma prawo być prawdziwym motorem napędowym dla rozwoju spółki, a w konsekwencji wzbudzać optymizm wśród inwestorów.