Wielkie zamieszanie wywołali przedstawiciele giełdy CryptoCom, którzy wydali komunikat o planowanym znaczącym zmniejszeniu nagród za stakowanie tokenów CRO. Bunt społeczności doprowadził jednak do zmiany decyzji.
Natychmiastowa reakcja społeczności
Po informacji przedstawicieli CryptoCom, o obcięciu nagród za staking, w mediach społecznościowych wybuchła prawdziwa burza. Rozgorzał przede wszystkim Twitter i Reddit. Komentarze były oczywiście w zdecydowanej większości negatywne, a sama cena tokena CRO spadła w kilka godzin o blisko 11%.
Przypomnijmy, że dotychczas użytkownicy kart CryptoCom posiadali możliwość zarabiania na stakingu zablokowanych na swoich kontach, na okres 180 dni tokenach CRO. Odebranie lub ograniczenie im takiej możliwości potraktowane zostało jak oszustwo. Wedle nowych założeń użytkownicy posiadający karty niższego poziomu, w tym Midnight Blue i Ruby Steel, otrzymają 0% nagrody CRO. Z kolei ci z najwyższym poziomem Obsidian – otrzymają 2%. Dodatkowym zaplanowanym ograniczeniem miało być obcięcie premii dla kart niższego poziomu do 25-50 dolarów miesięcznie.
Wielu użytkowników CryptoCom natychmiast zadeklarowało, iż w obliczu takiej sytuacji planuje przenieść się na inną giełdę. Niewątpliwie był to prawdziwy cios wizerunkowy dla CryptoCom, które jak dotychczas o PR dbało wyjątkowo szczególnie. Na szczęście dyrektor generalny postanowił zrewidować swoje plany.
Zmiany zamiast likwidacji
Kris Marszalek widząc bunt społeczności zdecydował się zareagować. Zmienił on strategię, na jak to sam określa „bardziej wyważoną”. Wedle jej założeń nagrody za staking nadal będę przysługiwać wszystkim użytkownikom kart CryptoCom, a przedstawiać się będą w następujący sposób:
8% otrzymywać będą Członkowie Prywatni (z najwyższymi poziomami, takimi jak Obsidian, Icy White i Frosted Rose Gold). Z kolei osoby posiadające karty Royal Indigo i Jade Green będą mogły liczyć na APY w wysokości 4%.
Jak zaznacza Marszalek, początkowe decyzje może nie były najtrafniejsze ale zostały podjęte w celu „zapewnienia długoterminowej stabilności”. Zwrócił on także uwagę na dynamiczny rozwój giełdy i liczne partnerstwa, które jak dotychczas przyciągnęły miliony użytkowników i których giełda nie zamierza stracić.