Znana postać w świecie amerykańskich finansów, Jamie Dimon, ponownie zajął negatywne stanowisko w sprawie Bitcoina, a właściwie – w sprawie całej branży kryptowalutowej. Tak jak i we wszystkim, tak i na temat kryptowalut ludzie zajmują różne stanowiska: jedni upatrują w nich waluty przyszłości, natomiast inni są skrajnymi sceptykami. Kim jest Jamie Dimon i dlaczego ludzie liczą się z jego opinią? Dowiedz się z naszego artykułu.
Jamie Dimon – sceptyk kryptowalut
Nie bez powodu ze zdaniem Jamiego Dimona liczy się prawie cały świat, a już na pewno liczy się z nim cała branża finansowa. Dimon jest bowiem prezesem jednego z czterech największych amerykańskich banków, JPMorgan Chase. Na tym stanowisku zasiada już 16 lat, bo od 2005 roku, natomiast wcześniej był w radzie Banku Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku. Można więc stwierdzić, że w dziedzinie finansów, Dimon zdecydowanie jest już ekspertem. Jaka jest zatem jego opinia na kryptowaluty?
Regulacje dotkną Bitcoina
W niedawnym wywiadzie dla stacji telewizyjnej HBO, Jamie Dimons wyraził swoją negatywną opinię na temat Bitcoina. Oto, co powiedział: „Zawsze wierzyłem, że [Bitcoin] będzie nielegalny w miejscu takim jak Chiny, i Chiny to potwierdziły, dlatego też myślę, że jest to trochę złotem dla głupców”.
Dimons oczywiście odnosi się do niedawnych wydarzeń, jakie wstrząsnęły światem kryptowalut. Do tej pory bowiem Chiny, które były jedną z największych koparek tokenów BTC zabroniły tego działania, i konsekwentnie zabroniły również używania kryptowalut do przeprowadzania transakcji.
Dyrektor JPMorgan Chase stwierdził też, że Bitcoin na pewno zostanie w przyszłości uregulowany, ponieważ, jak stwierdził – jest on używany głównie do nielegalnej działalności, takiej jak handel ludźmi, unikanie podatków czy też przeprowadzania ataków ransomowych.
Mimo tak ostrych słów, wielomiliardowy bank inwestycyjny JPMorgan niedawno umożliwił swoim klientom inwestowanie właśnie w kryptowaluty. Czyżby Jamie Dimons zaprzeczał swoim własnym słowom? Wie to tylko on sam.