Niemal całkowity brak waluty fiat, doprowadza do paraliżu państwa. Wszystko za sprawą próby zmuszenia obywateli do przejścia na CBDC, pod postacią eNairy. Mimo iż społeczeństwo nie było przygotowane na owy skok technologiczny, to jednak walcząc z finansową tyranią, postanowiło wybrać Bitcoina.
Nigeria ugina się pod ciężarem CBDC
O ile wprowadzenie cyfrowej waluty banku centralnego (CBDC) w krajach wysoko rozwiniętych, wydaje się względnie bezproblemowe, tak w państwach mających kłopot z nadążeniem za postępem technologicznym, tak łatwo już nie jest. Nigeria jest krajem, który jako jeden z pierwszych postanowił wdrożyć CBDC, a przy tym zmusić swoich obywateli, aby zaakceptowali owy stan rzeczy. Wprowadzona w październiku 2021 roku, narodowa cyfrowa waluta, w chwili szczytu swojej popularności, stosowana była zaledwie przez 0,5% populacji kraju.
Władze widząc iż jest to problem, postanowiły zmusić obywateli do przyjęcia nowatorskiego rozwiązania. W wielu miejscach zaprzestano akceptacji gotówki, która dotychczas była filarem. Ludność zaczęła atakować bankomaty i lokalne banki komercyjne. Gospodarka kraju, która była warta 220 miliardów dolarów, pogrążyła się w chaosie.
Nigeryjczycy chcą uciec
Wedle ostatnich danych, podanych przez stację CNN, aż 69% Nigeryjczyków przy najbliższej sposobności pragnie uciec z kraju. Nic zatem dziwnego, że popyt na brytyjskie wizy pracownicze wzrósł w ostatnim czasie o 400%. Ową sytuacje doskonale obrazuje tweet jednej z mieszkających za granicą obywatelek kraju. Bukola Oyebode Westerhuis pisze:
„Wygląda na to, że Nigeria chce wytępić połowę populacji w tym okresie wyborczym. Brak gotówki, przelewy bankowe nie działają, ludzie nie mają dostępu do podstawowych potrzeb. Jestem daleko od kraju, ale jestem dotknięty jego szaleństwem, ponieważ moi rodzice nie mogą zdobyć pieniędzy ani zająć się podstawowymi sprawami.”
Jednym z kluczowych problemów, jakie niesie ze sobą adopcja CBDC pod postacią Nairy, jest konieczność posiadania smartfona. Okazuje się, że w populacji liczącej 219 milionów obywateli, dostęp do owych urządzeń może mieć zaledwie 25 do 40 milionów osób. Co ciekawe nie przeszkadza to w adopcji Bitcoina.
Bitcoin wygrywa, bo jest wyborem, a nie przymusem
Jeszcze do niedawana Nigeria usiłowała ograniczyć dostęp swoich obywateli do rynku kryptowalut. Rząd nie chciał, aby ludność wybierała monetarne alternatywy. Niemniej społeczeństwo zdecydowało inaczej. Dziś, mimo iż dostęp do technologii jest w kraju niski, to jest on liderem na mapie świata pod względem ilości wyszukiwań w Google, a co za tym idzie detalicznych zakupów BTC. Wszystko dzięki podstawowej cesze kryptowaluty, jaką jest jej utożsamienie z wolnością. Stanowi ona bezpośrednie przeciwieństwo w stosunku do starań, jakie rząd Nigerii podejmuje.