Z początkiem czerwca, Salwador przegłosował ustawę ustalającą Bitcoina prawnym środkiem płatniczym. W tym samym czasie wiele innych państw Ameryki Łacińskiej, w ślad za tym jakże egzotycznym krajem, zwróciło swoje oczy w stronę króla kryptowalut. Wyjaśnimy zatem czym jest to spowodowane i kto dokładnie chciałby widzieć Bitcoina w tej samej roli w kolejnych państwach.
Kryzys gospodarczy krajów Ameryki Południowej
Nie od dziś wiadomo, że Ameryka Południowa nie jest najsilniej rozwiniętym gospodarczo regionem świata. Pośród wielu krajów, w których żyje się dość ciężko, od wielu lat obserwujemy Wenezuelę, której waluta regularnie i drastycznie traci na wartości. Mimo iż inne kraje tego regionu nie borykają się z aż tak druzgocącymi problemami, to jednak ich gospodarki również pozostawiają wiele do życzenia. Argentyna wielokrotnie w ostatnim stuleciu ogłaszała bankructwo, ponownie stając dziś oko w oko z tego rodzaju zagrożeniem. Brazylia, która jeszcze do niedawna była jedną z najdynamiczniej wznoszących się gospodarek, również doświadcza znacznego kryzysu. Obywatele tych krajów dostrzegają problem, przez co od lat szukają rozwiązania, by zabezpieczyć się przed najgorszym scenariuszem. Co ciekawe, spółka Statista jeszcze w 2019 roku przeprowadziła badanie dotyczące globalnych użytkowników kryptowalut. W pierwszej dziesiątce znalazło się aż 5 krajów z regionu obu Ameryk. Były to: Brazylia, Argentyna, Meksyk, Chile i Kolumbia. Interesujące jest także, że listę tą zamykały takie kraje jak Stany Zjednoczone, Francja, czy Australia. Czy inwestujący w Bitcoina z biedniejszych krajów dostrzegają coś, czego nie zdążyli dostrzec obywatele krajów bogatszych?
Politycy Ameryki Południowej po stronie Bitcoina
Tuż po ogłoszeniu prezydenta Salwadoru Nayiba Bukele, świat zaczęły obiegać głosy z innych krajów tego regionu. Jednym z najwyraźniej słyszalnych stał się głos kongresmena i zastępcy prezydenta Paragwaju Carlitosa Rejala. Za pomocą Twittera wezwał on Paragwaj do pójścia za nowym pokoleniem. Zasugerował przy tym, że Paragwaj rozpocznie prace nad innowacyjnym projektem. Rejala zmieniając swoje zdjęcie profilowe (umieścił na nim laserowe oczy oznaczające symbol podążania za technologią i deklaracji wsparcia dla Bitcoina) oraz tagując Bitcoina, dał jasno do zrozumienia w którym kierunku chce zmierzać.
Niedługo trzeba było czekać na kolejną znaczącą wypowiedź. Tym razem pojawiła się ona ze strony panamskiego kongresmena Gabriela Silvy. Skomentował on decyzję prezydenta Salwadoru jako bardzo ważną i zaznaczył, że Panama nie zamierza pozostać w tyle. Jego kraj chcąc być centrum technologii i przedsiębiorczości musi wspierać kryptowaluty. Dodał na koniec, że będzie on współtworzył propozycję, która przedstawiona zostanie panamskiemu zgromadzeniu.
Podobne ruchy pojawiły się ze strony polityków Brazylii i Argentyny. Mimo, że wydają się one nieco mniej zdecydowane. Fabio Ostermann, deputowany regionu Rio Grande do Sul w Brazylii, podobnie jak Carlitos Rejala z Panamy, dodał na Twitterze zdjęcie z laserowymi oczami. Tak samo postąpił Gilson Marques, będący federalnym deputowanym Brazylii. W Argentynie z kolei do głosu doszedł deputowany miasta Neuquen, który w myśl za swymi poprzednikami także dokonał zmiany zdjęcia profilowego, dodając przy tym słowa „Nie mogę w to uwierzyć, ale tak właśnie jest”.
Wiele wskazuje na to, że działania Salwadoru wywierają znaczący wpływ na państwa regionu. Będziemy się bacznie przyglądać wspomnianym politykom i ich wpływowi na decyzje w krajach, w których pełnią swe funkcje.
Warto zaznaczyć, że podobne deklaracje dobiegają z kolejnych regionów świata, wśród których znajdują się chociażby Meksyk i Tanzania. Czy jesteśmy właśnie u progu finansowej rewolucji? Niebawem wszystko się okaże. Bez wątpienia można stwierdzić, że adopcja Bitcoina wkracza na zdecydowanie wyższy poziom.