Mimo iż druga warstwa Shiba Inu o nazwie Shibarium swą premierę miała 11 marca, to jej dokumentacja która upubliczniona zostać miała niedługo później, wciąż owiana jest tajemnicą. Owym opóźnieniom nie sprzyja fakt, że w przestrzeni crypto pojawił się projekt-naśladowca.
Dokumentacja Shibarium gotowa lecz nieujawniona
Jak informuje administrator telegramowej grupy „Shibarium Tech”, znany jako „Someone Smart (maybe)”, dokumentacja Shibarium została już ukończona. Mimo to jej premiera wciąż nie miała miejsca, gdyż jeden z czołowych deweloperów Shiba Inu skrupulatnie sprawdza jej szczegóły. Aby jednak ostudzić nerwowe nastroje, związane z kolejnym niewywiązaniem się z terminu, administrator zasugerował, że do dokumentów dołączone może zostać coś extra. Niestety nie poinformował czym to coś miałoby być. Cytując jego słowa:
„Dokumenty są ukończone, a powodem lekkiego opóźnienia jest to, że są sprawdzane z Kaalem, aby zaznaczyć, że wszystko jest w porządku. Również, będziemy uwalniać więcej rzeczy niż docs, jeśli to możliwe”.
Wedle niedawnych przesłanek, premiera dokumentów miała mieć miejsce w tydzień po uruchomieniu Shibarium. Jednak pierwotnym zamysłem był wręcz koniec trzeciego kwartału minionego roku. Niestety nic z powyższych nie miało miejsca. Tymczasem Shibarium uruchomione zostało 11 marca, a 16 marca Kaal poinformował, że dokumentacja ujrzy światło dzienne w ciągu 4-5 dni.
Shibarium w ogniu krytyki
Shibarium, mimo swego uruchomienia, przeżywa w ostatnim czasie ciężkie chwile. Nie dość, że społeczność wykazuje złość w związku z ciągłymi opóźnieniami, to pojawiły się przesłanki iż druga warstwa SHIB, zbudowana została na skradzionym kodzie. Projektem wzorcowym miała być tutaj Rinia. Spekulacje na ten temat zostały jednak ucięte. Pomógł w tym jeden z czołowych deweloperów owego projektu, który wskazał iż żadna kradzież nie miała tutaj miejsca.
Shibarium z naśladowcą – uwaga na scam!
Tymczasem w kuluarach dzieje się coś ciekawego i zarazem niepokojącego. Na rynku pojawiła się kopia Shibarium, nazywająca się „wschodzącą zdecentralizowaną platformą finansową”. Projekt ten oficjalnie nazywa siebie SERP, lecz jego token funkcjonuje pod tickerem SHIBARIUM. O ile token powstał już miesiąc temu, to nazwa domeny wokół której funkcjonuje, zarejestrowana została 13 marca. Jest to wyraźny sygnał niepokojący. Zespół stojący za projektem unika twierdzenia o jakimkolwiek powiązaniu z ekosystemem Shiba Inu. Mimo to wykorzystuje on nazwę marki Shibarium i ikonografię związaną z psią monetą.
Przypomnijmy, że główny deweloper Shiba Inu, Shytoshi Kusama informował wcześniej o możliwych naśladowcach, którzy będę podszywać się pod Shibarium. Także i my pisaliśmy o tym na łamach naszej prasy. Na szczęście przytomna społeczność Shiba Inu jak dotąd nie wchodzi w interakcje z podejrzanym projektem.