Po miesiącach dyskusji i ustaleń, nowe prawo dotyczące działalności podmiotów dostarczających usługi kryptograficzne na terenie Europy zostało przyjęte. W jego kwestii postanowili wypowiedzieć się eksperci. Zdania są podzielone.
MiCa staje się faktem
Nowe prawo Unii Europejskiej zostało uchwalone. Markets in Crypto-Assets (MiCa), to zestaw wytycznych dla dostawców usług, w zakresie aktywów kryptowalutowych (CASP). Prawo to było od dawna oczekiwane przez rynek. Wiele miesięcy zajęło zanim przedstawiciele administracji Unii Europejskiej doszli do porozumienia w kwestii jego kształtu. W końcu to się udało. Tymczasem niektórzy eksperci zachwalają nowe wytyczne, inni nie pozostawiają na nich suchej nitki.
Pośród pozytywnie wypowiadających się na ich temat postaci, jest między innymi Richard Gardner, dyrektor generalny firmy Modulus, zajmującej się technologiami w zakresie handlu. Jego zdaniem MiCa zapewnia to czego rynek oczekiwał, czyli jasne regulacje. Jak sam mówi:
„Nie wszystko, co jest w MiCa zawarte, spodoba się wszystkim graczom, ale w tym momencie branża musi po prostu zrozumieć, czego się od niej oczekuje. Czas na przewodnik jest już dawno za nami, aby operatorzy mogli działać z premedytacją”.
Uzupełniając swą wypowiedź, Gardner dodał, że nowe prawo to sposób na oczyszczenie rynku z nadużyć i manipulacji. Jest to także szansa na zakończenie spowolnienia w branży i pozytywny sygnał do jej rozwoju.
Mile widziany krok we właściwym kierunku
Innym pozytywnym głosem w sprawie jest Petr Kozyakov, dyrektor generalny firmy Mercuryo, która zajmuje się tworzeniem infrastruktury płatniczej. Jego zdaniem europejska uchwała to szansa na uwolnienie potencjału sektora, a także impuls do jego dalszego rozwoju. Stanowi to przy tym mile widziany krok, we właściwym kierunku. Szerzej skomentował go tymi słowy:
„Istnieje prawdziwe pragnienie jasnego zestawu zasad, aby chronić osoby i firmy, które już przyjęły kryptowaluty, aby odsiać złych aktorów i zachęcić innych do szerszej ich adopcji”.
Naruszenie podstawowych praw Europejczyków?
Jak się jednak okazuje, pojawiły się głosy twierdzące zupełnie odwrotnie. Tym sposobem ciekawym spostrzeżeniem podzielił się Seth Hertlein, globalny szef producenta portfeli Ledger. Uważa on iż Unia Europejska straciła okazję do odzyskania udziału w rynku i tym samym zostaje w tyle za Stanami Zjednoczonymi, w których technologia blockchain jest znacznie płynniej przyjmowana. Według Harlein’a nowe przepisy mogą naruszać podstawowe prawa Europejczyków.