Ogromne bogactwo osiągnięte dzięki niewielkiej inwestycji to rzadkość. Mimo to, zdarzyć się może każdemu. Oto zaskakująca historia pewnego Norwega, który kupił Bitcoina w 2009 roku… i o nim zapomniał.
Nieświadomy milioner BTC
Kristoffer Koch to młody Norweg, który w 2009 roku postanowił zainwestować skromne 150 norweskich koron (wówczas równowartość 26 dolarów) w Bitcoina. Wtedy nawet przez myśl mu nie przeszło, że ten drobny wybór odmieni całe jego życie, przekształcając skromny wkład w pokaźne bogactwo.
W wieku 25 lat, przy okazji pisania pracy magisterskiej, Koch natrafił na ideę Bitcoina, rewolucyjnej cyfrowej waluty, zdolnej zachwiać tradycyjnymi finansami. Początkowo, pomimo przestudiowania białej księgi kryptowaluty, patrzył on na przyszłość BTC z dość dużą rezerwą. Pomimo to, ryzykując niewielką sumę, dokonał zakupu 5000 Bitcoinów. Potem, jak wielu innych, Koch zwyczajnie o tym zapomniał, skupiając się na karierze i innych aspektach życia.
Dopiero cztery lata później, w 2013 roku, doniesienia medialne o gwałtownym wzroście wartości Bitcoina skłoniły Kocha do sprawdzenia swojego dawno zaniedbanego cyfrowego portfela. Z wielkim zdziwieniem odkrył, że 22 dolary zamieniły się w fortunę wartą około 886.000 dolarów.
„Nie ma słów, które oddałyby to, jak fantastyczne było to przeżycie” – wyznał Koch w rozmowie z NKR.
Dylemat – sprzedać, czy HODL’ować?
Tak dynamiczny wzrost wartości majątku potrafi wzbudzić nie tylko radość, ale także niepewność co do dalszych kroków. Koch stanął zatem przed wyborem – sprzedać BTC, czy jednak przetrzymać nieco dłużej. Na szczęście dla niego samego, znalazł właściwy kompromis. Postanowił on pewną część zasobów spieniężyć, a pozyskane środki zainwestować w ekskluzywny apartament w prestiżowej dzielnicy Oslo. Resztę natomiast zdecydował się utrzymać nietkniętą w swoim portfelu.
„Każdego ranka logowałem się do portfela i patrzyłem, jak kapitał rośnie” – wspominał młody inżynier, odnosząc się do hodl’owania BTC.
Nietuzinkowych przypadków jest znacznie więcej i dotyczą one nie tylko Bitcoina
Chociaż Koch podkreśla potencjał hodlowania cyfrowych zasobów, to nie jest on wyjątkowym przypadkiem. Inni, podobnie jak on, nie docenili wpływu technologii blockchain i niepojętych możliwości, jakie się z nią wiążą, sprzedając za wcześnie lub nie inwestując w BTC, gdy cena była niewiarygodnie niska.
Pewien czas temu, o podobnych zwrotach z inwestycji pisaliśmy na przykładzie Shiba Inu (SHIB). Przeczytaj jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś: „Inwestycja w Shiba Inu w wysokości zaledwie 1000 dolarów, w październiku 2022 zamienia się w 19 milionów”
Powszechnie znane są także decyzje wyjątkowo niefortunne. Warto przypomnieć, że kilka miesięcy po zakupie Bitcoina przez Kocha, 22 maja 2010 roku, Laszlo Hanyecz wydał 10.000 Bitcoinów na dwie pizze Papa John’s, nie zdając sobie sprawy, że za kilka lat będą one warte fortuną.
Mimo że Hanyecz nie przewidział spektakularnego wzrostu wartości Bitcoina, ta transakcja stała się przełomowym momentem w historii kryptowaluty. Było to bowiem pierwsze użycie Bitcoina, jako środka płatniczego w komercyjnej transakcji.